Półtora wieku temu Austria była cesarstwem i miała własną flotę wojenną, o czym chętnie przypomina się przy każdej okazji. Austriacką bazą był port Adriatyku Triest, a największym wydarzeniem żeglarskim rejs naukowy fregaty „Novara” dookoła świata. W roku 2007 przypadała 150 rocznica rozpoczęcia słynnego rejsu więc kampania promocyjna się nasiliła (obraz powyższy reprodukuje austriacka Mennica) i trwały przygotowania, by z tej okazji popłynąć w rocznicowy rejs.W przygotowania te zostałem zupełnie przypadkowo wplątany przez niejakiego Bronka (Bruno) Janaszka, obywatela austriackiego, ale mojego kolegę z obozu żeglarskiego w Boszkowie (lat temu wiele).
Półtora wieku temu temu Austria była cesarstwem i miała własną flotę wojenną, o czym chętnie przypomina się przy każdej okazji. Austriacką bazą był port Adriatyku Triest, a największym wydarzeniem żeglarskim rejs naukowy fregaty „Novara” dookoła świata.
Fregata „Novara” w roli statku badawczego
W roku 2007 przypadała 150 rocznica rozpoczęcia słynnego rejsu więc kampania promocyjna się nasiliła (obraz powyższy reprodukuje austriacka Mennica) i trwały przygotowania, by z tej okazji popłynąć w rocznicowy rejs.
W przygotowania te zostałem zupełnie przypadkowo wplątany przez niejakiego Bronka Janaszka, obywatela austriackiego, ale mojego kolegę z obozu żeglarskiego w Boszkowie (lat temu wiele).
Bronek chciał zbudować kopię „Novary” (może w Polsce),albo wyczarterować jakiś żaglowiec (załoga „Chopina” go zniechęciła, więc zainteresował się „Chersonezem” ). Póki co pływał w regatach małych jachtów, okresowo odwiedzając windjammery (Kieler Woche), a mnie uczynił prezesem austriackiego ( czy też europejskiego) stowarzyszenia żaglowców rejowych.
Wygląda na to, że każdy z nas ma swoją idee fix – Bronek „Novarę”, a ja „Polonię”. Zaproponowałem,by zrealizować „Polonię” i nazwać ją „Novarą”, ale dla Bronka „Polonia” wydawała się zbyt skromna (tylko 50m LOA).
Moja rodzina od pokoleń mieszkała w Galicji (Lwów,Drohobycz) i dziadek z babcią okresowo mieszkali w Wiedniu To babcia właśnie lubiła używać określenia „austriackie gadanie”, co nieźle pasuje do tych właśnie okoliczności.
Bronek tymczasem udzielał wywiadów w radiu i telewizji,a „Novarę” widział w wielkości holenderskiego klipra „Stadt Amsterdam”. Z tego to powodu bardziej mu pasuje „Chersonez”. Póki co obliczyłem trasę współczesnej „Novary” na 400 dni wraz z postojami.
muzealna „Novara” i Bruno Janaszek
Ale oto Bronkowi szczęście sprzyjało. Spotkał w pociągu z Wiednia obrotną projektantkę mody,
która zainspirowana jego opowieścią przygotowała w Warszawie pokaz mody a la „Novara”. Pokaz prowadziła Małgorzata Foremniak i tak się załapałem na współne zdjęcie.
Ale i to wszystko. Parę dni temu Bronek dał sygnał (po dłuższym milczeniu), że z projektu nic nie będzie. A więc jednak skończyło się na „austriackim gadaniu”!Półtora wieku temu temu Austria była cesarstwem i miała własną flotę wojenną, o czym chętnie przypomina się przy każdej okazji. Austriacką bazą był port Adriatyku Triest, a największym wydarzeniem żeglarskim rejs naukowy fregaty „Novara” dookoła świata.
Fregata „Novara” w roli statku badawczego
W roku 2007 przypadała 150 rocznica rozpoczęcia słynnego rejsu więc kampania promocyjna się nasiliła (obraz powyższy reprodukuje austriacka Mennica) i trwały przygotowania, by z tej okazji popłynąć w rocznicowy rejs.
W przygotowania te zostałem zupełnie przypadkowo wplątany przez niejakiego Bronka Janaszka, obywatela austriackiego, ale mojego kolegę z obozu żeglarskiego w Boszkowie (lat temu wiele).
Bronek chciał zbudować kopię „Novary” (może w Polsce),albo wyczarterować jakiś żaglowiec (załoga „Chopina” go zniechęciła, więc zainteresował się „Chersonezem” ). Póki co pływał w regatach małych jachtów, okresowo odwiedzając windjammery (Kieler Woche), a mnie uczynił prezesem austriackiego ( czy też europejskiego) stowarzyszenia żaglowców rejowych.
Wygląda na to, że każdy z nas ma swoją idee fix – Bronek „Novarę”, a ja „Polonię”. Zaproponowałem,by zrealizować „Polonię” i nazwać ją „Novarą”, ale dla Bronka „Polonia” wydawała się zbyt skromna (tylko 50m LOA).
Moja rodzina od pokoleń mieszkała w Galicji (Lwów,Drohobycz) i dziadek z babcią okresowo mieszkali w Wiedniu To babcia właśnie lubiła używać określenia „austriackie gadanie”, co nieźle pasuje do tych właśnie okoliczności.
Bronek tymczasem udzielał wywiadów w radiu i telewizji,a „Novarę” widział w wielkości holenderskiego klipra „Stadt Amsterdam”. Z tego to powodu bardziej mu pasuje „Chersonez”. Póki co obliczyłem trasę współczesnej „Novary” na 400 dni wraz z postojami.
muzealna „Novara” i Bruno Janaszek
Ale oto Bronkowi szczęście sprzyjało. Spotkał w pociągu z Wiednia obrotną projektantkę mody,
która zainspirowana jego opowieścią przygotowała w Warszawie pokaz mody a la „Novara”. Pokaz prowadziła Małgorzata Foremniak i tak się załapałem na współne zdjęcie.
Ale i to wszystko. Parę dni temu Bronek dał sygnał (po dłuższym milczeniu), że z projektu nic nie będzie. A więc jednak skończyło się na „austriackim gadaniu”!Półtora wieku temu temu Austria była cesarstwem i miała własną flotę wojenną, o czym chętnie przypomina się przy każdej okazji. Austriacką bazą był port Adriatyku Triest, a największym wydarzeniem żeglarskim rejs naukowy fregaty „Novara” dookoła świata.
Fregata „Novara” w roli statku badawczego
W roku 2007 przypadała 150 rocznica rozpoczęcia słynnego rejsu więc kampania promocyjna się nasiliła (obraz powyższy reprodukuje austriacka Mennica) i trwały przygotowania, by z tej okazji popłynąć w rocznicowy rejs.
W przygotowania te zostałem zupełnie przypadkowo wplątany przez niejakiego Bronka Janaszka, obywatela austriackiego, ale mojego kolegę z obozu żeglarskiego w Boszkowie (lat temu wiele).
Bronek chciał zbudować kopię „Novary” (może w Polsce),albo wyczarterować jakiś żaglowiec (załoga „Chopina” go zniechęciła, więc zainteresował się „Chersonezem” ). Póki co pływał w regatach małych jachtów, okresowo odwiedzając windjammery (Kieler Woche), a mnie uczynił prezesem austriackiego ( czy też europejskiego) stowarzyszenia żaglowców rejowych.
Wygląda na to, że każdy z nas ma swoją idee fix – Bronek „Novarę”, a ja „Polonię”. Zaproponowałem,by zrealizować „Polonię” i nazwać ją „Novarą”, ale dla Bronka „Polonia” wydawała się zbyt skromna (tylko 50m LOA).
Moja rodzina od pokoleń mieszkała w Galicji (Lwów,Drohobycz) i dziadek z babcią okresowo mieszkali w Wiedniu To babcia właśnie lubiła używać określenia „austriackie gadanie”, co nieźle pasuje do tych właśnie okoliczności.
Bronek tymczasem udzielał wywiadów w radiu i telewizji,a „Novarę” widział w wielkości holenderskiego klipra „Stadt Amsterdam”. Z tego to powodu bardziej mu pasuje „Chersonez”. Póki co obliczyłem trasę współczesnej „Novary” na 400 dni wraz z postojami.
muzealna „Novara” i Bruno Janaszek
Ale oto Bronkowi szczęście sprzyjało. Spotkał w pociągu z Wiednia obrotną projektantkę mody,
która zainspirowana jego opowieścią przygotowała w Warszawie pokaz mody a la „Novara”. Pokaz prowadziła Małgorzata Foremniak i tak się załapałem na współne zdjęcie.
Ale i to wszystko. Parę dni temu Bronek dał sygnał (po dłuższym milczeniu), że z projektu nic nie będzie. A więc jednak skończyło się na „austriackim gadaniu”!