11 minutowy film bez słowa komentarza. Muzykę napisał Mikołaj Hertel z czego jestem bardzo dumny, bo na ogół pod filmy dokumentalne podkłada się się gotową muzykę, a specjalista który to robi nazywa się wdzięcznie „oprawca muzyczny”.
Ale „Sztorm” to nie jest dokument, a raczej etiuda na zadany temat: najpierw prognoza, a za nią nadchodzi zła pogoda, stan morza rośnie i wreszcie wiatr szarpie żagle i trzęsie jachtem.
11 minuts long film without any commentary.
Music was written by composer named Mikołaj Hertel – I am very proud to have his cooperation, usualy documentary films have ready music which fits (or not). However it is not realy documentary, rather etude on a given theme.: first weather forecast, bad wheather comes and seas are getting higher and higher, sails are torn and the ship is rocking and rolling…
Wielkie fale i żagiel rejowy w strzępach filmował Leszek Trzciński pod Hornem i na północnym Atlantyku w czasie rejsu Międzynarodowej Szkoły pod Żaglami w roku 1989.
W czasie sztormu następuje przesilenie, co właśnie wydobywa muzyka i załoga zdejmuje sztormiaki, a Kapitan (tu Ziemowit Barański) pije nareszcie kubek gorącej herbaty.
Film zdobył Grand Prix na festiwalu Yachtfilm w Katowicach w roku 1989.
Gdy mam spotkania autorskie chętnie pokazuję ten film, bo krótki a zarazem tak rozkołysany, że pierwsze moje pytanie:
– Czy może kogoś morze zmuliło?